niedziela, 29 stycznia 2017

Islandzki lajf: Na swoim, czyli mamy mieszkanie!

Szybciej niż myśleliśmy i znacznie łatwiej. Od piątku jesteśmy już w nowym miejscu!


SZUKANIE MIESZKANIA

Szukanie mieszkania na Islandii wcale nie jest łatwe, zwłaszcza w stolicy. Co prawda są strony z ogłoszeniami i grupy na FB, ale mieszkań jest tak mało, że to jest w zasadzie wyścig. Zamieszczając ogłoszenie na FB momentalnie dostaje się mnóstwo ofert. Jest zdecydowanie więcej chętnych niż lokali. Część mieszkań jest na określony czas, bo w maju zaczyna się tutaj sezon turystyczny i mieszkania/pokoje są wynajmowane turystom. Trwa to zazwyczaj do września lub października. 

My mamy mieszkanie po kimś. Tak zdecydowanie łatwiej można znaleźć lokum. 

JAK TERAZ MIESZKAMY?

Obecne mieszkanie to po prostu... mieszkanie, nie studio. Mieszkamy z lokatorem, przez co koszty rozkładają się na 3 osoby. Mamy do dyspozycji nasz pokój, kuchnię i łazienkę. W końcu mamy też piekarnik! 

W pokoju jest szafa, na całą ścianę. Kanapa i fotel, które lada dzień zostaną wyrzucone, bo nie nadają się do użytkowania. Kupimy na ich miejsce inne. Jeszcze stolik kawowy i jakieś biurko dla Chłopaka. 

CZY ŁATWO JEST ZNALEŹĆ MIESZKANIE?

Nie, ale warto poświęcić na to czas i energię. Nie warto jednak przepłacać i za mały pokój płacić jak za studio czy mieszkanie. Ceny najmu naprawdę powalają, ludzie widzą, co się dzieje i chcą na tym skorzystać. 

Mam nadzieję, że w nowym miejscu będzie się nam dobrze mieszkało :)
0

poniedziałek, 2 stycznia 2017

Nowy, 2017. Rok


Chcąc nie chcąc, jest Nowy Rok. Czysta kartka, nowe możliwości, szanse, nadzieje, a jednocześnie kontynuacja tego, co robimy na co dzień. Wewnętrznie odczuwam jakiś dziwny lęk przed tym rokiem, trochę się go obawiam, sama nie wiem czemu. Z drugiej strony chce żeby to był dobry i fajny rok.

OCZEKIWANIA?

To raczej plany. Niedługo kończy nam się termin wynajmu obecnego pokoju, trzeba już szukać nowego lokum, co na Islandii jest nie lada wyzwaniem. Chciałabym też zmienić pracę na taką na cały etat. 

Bardzo bym chciała wrócić do aktywniejszego trybu życia. Moim błędem było nie zabranie ciuchów sportowych przez co nie mam w czym biegać, a ceny takich ubrań tutaj są naprawdę kosmiczne. Planuję więc spacery, przynajmniej 30 minut dziennie. Brakuje mi świeżego powietrza i dziennego światła, przez co mogłabym non stop spać, a i tak będzie mi mało. Może jakieś dywanówki? Zobaczymy :) 

Mam nadzieję, że takie małe rzeczy przywrócą mi energię, bo przez brak słońca szwankuje mi samopoczucie, jestem rozchwiana i często przygnębiona. 

PLANY?

Moim jedynym planem, oprócz tych wyżej, jest urlop w Polsce. Jeszcze nie wiem kiedy, ale to punkt obowiązkowy tego roku. Bardzo tęsknię za moimi górami, domem i rodziną. Nie wiem, czy kiedykolwiek poczuję się tutaj jak w domu dlatego mam nadzieję, że tych kilka lat dość szybko minie i będę mogła wrócić do swoich zielonych gór :) 

Na ten Nowy Rok- wszystkiego dobrego! :) 
2
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.