niedziela, 25 września 2016

Jesień dla Ciebie, czyli na co warto wykorzystać tę porę roku!




Nadeszła jesień! Na razie ta piękna, polska, z ciepłymi dniami. Liście zmieniają kolor i leniwie spadają z drzew. Dzień robi się coraz krótszy przez co zaszywamy się w domowych pieleszach, szukając ciepła i odpoczynku. Latem jesteśmy bardziej aktywni na zewnątrz, korzystamy z jego uroków, z palącego słońca i możliwości jakie nam daje. Teraz, kiedy po powrocie do domu nigdzie nie biegniemy warto nadrobić zaległości w kilku sprawach. Co mam na myśli? Zapraszam do wpisu!


1

czwartek, 22 września 2016

Mój wrzesień, czyli początek jesieni!

W tamtym roku ominęła mnie jesień. Wrzesień i październik spędziłam na praktykach, wróciłam początkiem listopada, kiedy było już naprawdę zimno, a po pięknej, złotej jesieni nie było ani śladu. W tym roku jest inaczej! Mogę obserwować zmianę pogody, spadające liście i cieszyć się tym.

Wymyśliłam, że w postach typu "mój wrzesień/październik" itp. będę pisać o tym, jak mija mi dany miesiąc, taki jego skrót. Zapraszam!



0

czwartek, 15 września 2016

SZYBKI WPIS- ZAKUPY KOSMETYCZNE



Dziś na szybko. Byłam dziś na zakupach, takich małych. Zazwyczaj kupuję tylko to, co akurat mi się skończyło, ale o tym będzie kiedy indziej! Zapraszam!



Jak widać wyżej, tylko 4 rzeczy.


Od dziś w Drogeriach Natura obowiązuje promocja -40% na kosmetyki do makijażu. Jestem jedną z osób, na których promocje nie robią wrażenia. Podkład był mi potrzebny, bo dziś rano wykończyłam poprzednią buteleczkę. Drugi raz kupiłam podkład Catrice, All Matt Plus w odcieniu 010 Light Beige. 

Jeśli chodzi o markę Catrice, to promocja obowiązuje w następujący sposób: przy zakupie dowolnego korektora czy kamuflażu, podkład można nabyć 40% taniej. Z tego powodu, między innymi, kupiłam słynny kamuflaż.


Poprzednio używałam jego płynnej wersji i była to moja baza pod cienie. Niestety w szafie nie mogłam jej znaleźć stąd zakup kamuflażu w słoiczku, w odcieniu 020 Light Beige. Mam nadzieję, że nie będzie zbyt ciemny na powiece.


Ostatnie dwa produkty to szampony marki Alterra. Bardzo je lubię, bo fajnie oczyszczają skórę głowy i robią to delikatnie. Kolejny raz mam wersję nawilżającą, którą uwielbiam za zapach! Wersję z morelą i pszenicą kupiłam pierwszy raz, nawet jeszcze jej nie wąchałam ;) mam nadzieję, że sprawdzi się równie dobrze przy myciu głowy. 

To tyle na dziś, do następnego! :)
0

wtorek, 13 września 2016

1577 m n.p.m. czyli Pilsko!

Ubiegły weekend był dla mnie i mojego Chłopaka bardzo aktywny. Postanowiliśmy wybrać się na Pilsko. To był mój pierwszy raz, a Lubego drugi.

Do Korbielowa dojechaliśmy busem. Na początku muszę przyznać, że słabo się zorientowaliśmy i wybraliśmy ciut gorszy szlak, zielony. Idzie wyciągiem, więc jest bardziej stromy. Nie powiem, podejście dało nam w kość, ale tylko do momentu połączenia się obu szlaków, zielonego i żółtego.




Widoki robią robotę! Cały trud i męczenie się w upale wynagradzały piękne góry. Z każdym pokonanym metrem było tylko lepiej!


Kiedy szlaki się łączą droga robi się naprawdę przyjemna. Szlak żółty prowadzi przez las, który był wtedy naszym wybawieniem po wędrówce w pełnym słońcu.








Od tego momentu trasy zostaje dosłownie chwila do schroniska na Hali Miziowej.



Widok schroniska oznaczał dla nas koniec trasy na ten dzień. Mieliśmy zarezerwowany pokój, wiecie taki romantyczny wypad w góry z noclegiem :)


Z Hali Miziowej idzie kilka szlaków. Schronisko leży na wysokości 1270 m n.p.m. więc do szczytu jest jeszcze 300 metrów.


Przestrzeń koło schroniska jest naprawdę spora. Każdy znajdzie miejsce dla siebie. Można coś zjeść, jednak nie polecam stołówki w schronisku, bo jest naprawdę drogo. Taniej wyjdzie dobra kiełbaska w szałasie grillowym obok!



Widoki ze schroniska też są świetne! Oczywiście króluje Babia!



Wieczór był naprawdę przyjemny, Przy schronisku był koncert poezji śpiewanej, a my siedzieliśmy z czymś mocniejszym na trawce i podziwialiśmy góry o zmroku.




Pilsko zostawiliśmy sobie na niedzielę. Pobudka o 7 rano. Zrobiliśmy kawę do kubków termicznych i o 7:30 byliśmy w drodze na szczyt. Wybraliśmy żółty szlak. Wejście zajęło nam jakąś godzinę, normalnym tempem. Trochę trzeba iść pod górkę, ale na pewno nie tak jak szlakiem czarnym!

Na Pilsku powitało nas słońce, lekki wiaterek, czyli piękna pogoda!





Od pewnego odcinka wejścia na szczyt towarzyszy nam kosodrzewina, czyli piętro alpejskie.


Na szczycie zjedliśmy wypasione śniadanie i wypiliśmy kawę. Naprawdę nigdzie indziej jedzenie tak nie smakuje jak w górach, po wejściu. Smak niepowtarzalny!

Papierosy nie są moje ;)







Pierwotny plan był taki, żeby wracać przez Rysiankę i Halę Boraczą do domu. Wracaliśmy jednak do Korbielowa, żółtym szlakiem. Bardzo polecam ten szlak! Jest naprawdę przyjemny, wiedzie przez las, nie jest ciężki.

Pilsko mam zdobyte! Cieszę się ogromnie. Góra jest piękna, szczyt rozległy, a widoki zachwycają. Byliśmy w weekend, więc tłumy na szlaku, zwłaszcza w niedzielę. Dlatego jeśli ktoś nie lubi tłoku, a jest zwolennikiem ciszy, to polecam wybrać się w tygodniu :)

Mam nadzieję, że zdjęcia się podobają!
1

czwartek, 8 września 2016

COŚ DLA CIAŁA: AVA, MASKA ENZYMATYCZNA DO TWARZY

Dziś wpis o produkcie, który już od pierwszego użycia pokazał swoje mocne strony i działanie.



0
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.